W 4 kolejce obecnego sezonu wreszcie zapunktowali zawodnicy z Małej w meczu z Olchowią. Od samego początku gospodarze narzucili przyjezdnym swój styl gry, co zaowocowało zdobyciem bramki przez Mirosława Pociaska. Po zdobyciu bramki zawodnicy klubu LZS Mała nadal nie przerywali ataków, tylko dążyli do podwyższenia wyniku. Sztuka ta udała się. Bramkę na 2:0 zdobył Antoni Olech wykorzystując świetne podanie od Wojciecha Szydło. Po zdobyciu drugiej bramki dopiero można rzec obudzili się goście, którzy z większym animuszem zaczęli konstruować groźne ataki. Po jednym z nich zawodnik Olchowej wykorzystał bierność obrońców w polu karnym i precyzyjnym strzałem tuż przy słupku zdobył kontaktowego gola. Utrata bramki na szczęście "obudziła" gospodarzy, którzy jeszcze przed przerwą wyszli znowu na dwubramkowe prowadzenie. Bramkę na 3:1 zdobył Mirosław Pociask (2 bramka w meczu) po zgraniu jej od Krystiana Chmury.
Po przerwie obraz gry się nie zmienia. Gościom zaczynają puszczać nerwy. Próbują prowokować gospodarzy nieczystymi zagraniami - kopnięcia, celowe nadepnięcia, uderzenia z łokci, czego sędzia zdawał się nie widzieć. Jednak gdy czas mijał, a zespół z Olchowej nie tworzył sobie okazji, jeden z zawodników z ataku, który "wykazywał" się nie w grze a w graniu przysłowiowe kości w jednym ze starć z obrońcą z Małej otrzymał zasłużoną czerwoną kartkę za atak bez piłki. Do końca meczu gospodarze kontrolowali sytuację, zdołali jeszcze strzelić bramkę na 4:1. Jej autorem Antoni Olech, który precyzyjnie uderzył piłkę i ustalił wynik spotkania - asysta Wojciech Szydło. Okazjie do większej liczby goli były po obu stronach. Dziś gospodarze byli skuteczni zaś goście strzelali w taki sposób, iż bramkarz LZS Mała wyłapywał je, dzięki prawidłowemu ustawianiu się.
Pierwsze punkty cieszą, a jeszcze bardziej, że opuściliśmy ostatnie miejsce w tabeli.